Kiedy w 2011 roku po raz pierwszy zostałam mamą, chyba nie przypuszczałam jak bardzo zmieni się moje życie. Dzieci wnoszą nie tylko nową jakość, ale też mają tę niezwykłą zdolność, że dotykają wszelkich naszych czułych strun, które wyprowadzają nas z równowagi. Często pokazują się też schowane dotąd niezałatwione sprawy z naszego własnego dzieciństwa. Tak było też u mnie. Dlatego czas macierzyństwa okazał się być dla mnie też głębokim procesem zdrowienia, w którym moja praca rozwojowa i terapeutyczna splatała się ze sztuką. Wszystkie moje prace arteterapeutyczne są jak kamienie milowe, jak znaki,
każda z nich jest symbolem pracy z jakimś kawałkiem we mnie.
Tworzenie rzeczywistych namacalnych prac pozwala nam skontaktować się z tym, co błądzi po naszych umysłach niesprecyzowane. To co nieuchwytne, staje się możliwe do dotknięcia, a przez to możliwe do zmiany.
Nie wierzę w obietnice, że możesz wszystko jeśli tylko chcesz.
Albo, że jeśli coś zrobisz to już zawsze będziesz czuć się wspaniale.
Ale wierzę, że można żyć prawdziwie, w zgodzie ze sobą
i z głębokim poczuciem sensu nawet wtedy kiedy przyjdą gorsze dni.
Wierzę, że świadome przeżywanie każdego swojego dnia ze wszystkim
co przynosi, pozwala mnie i Tobie, czuć, że żyję :)
Witaj!
Mam na imię Sandra.
Jestem kobietą, żoną, mamą czwórki dzieci,
pedagogiem i trenerką rozwoju osobistego.
Szkoliłam się też m.in. z zakresu arteterapii w pracy
z osobami dorosłymi (2020 r.) seniorami (2023 r.)
oraz dziećmi i młodzieżą (2018 r.)
Pracując z ludźmi, pracuję sobą - dlatego sama korzystam
z różnych warsztatów, treningów terapeutycznych (również pracy z ciałem) i innych form rozwoju.
Prowadząc warsztaty splatam
♦ ćwiczenia rozwoju osobistego
♦ z elementami sztuki
♦ i uważności na ciało.
Bliskie jest mi podejście
w duchu Porozumienia bez Przemocy.
Współpracuję też z centrumprzygody.com
łącząc zajęcia w przytulnych wnętrzach
z zajęciami na świeżym powietrzu.
Sandra Grzesiak
sandragrzesiak@gmail.com
Strona stworzona w kreatorze WebWave.
Imię Sandra (od Aleksandra) znaczy "obrońca ludzi". To trochę mówi o tym, jak widzę swoją pracę, jako dostrzeganie prawdziwej wartości człowieka. Dostrzeganie, że Twoja produktywność nie jest wyznacznikiem Twojej wartości, że jesteś ważna/y nawet jak nie osiągniesz tego czy innego celu.
Że stanowisko, pieniądze i to ile ich zarabiasz, ile masz dzieci i czy w ogóle je masz, czy mieszkasz w kupionym czy wynajmowanym mieszkaniu, nie mówią o tym kim jesteś głęboko w środku. Że wszystkie szczeble kariery (jakkolwiek rozumianej),
po których się wspinamy nie sprawią, że zaczniemy cieszyć się życiem. Że życie nie składa się tylko z trudu, a trochę radości nadaje koloru najbardziej pochmurnym dniom.